Psycho (Thy Disease)

Witam! Gdybyśmy chcieli być konsekwentni i podążyli za logiką "Anshur-Za", to za epidemią grypy na pewno stoi Syndykat? A może to po prostu koncerny farmaceutyczne wymyśliły tą epidemie? W każdym razie muszę stwierdzić, że żyjemy w ciekawych czasach, które dostarczają wielu inspiracji na pisanie tekstów.

Pierwsze pomysły narodziły sie już bezpośrednio po sesji nagraniowej poprzedniego naszego krążka  - "Rat Age", czyli przeszło trzy lata temu. Jak zwykle w przypadku naszych albumów, głównym kompozytorem był Yanuary. Duży wkład w muzykę miał oczywiście nasz klawiszowiec Cube. Taki styl tworzenia muzyki przez duet Yanuary - Cube, wypracowaliśmy już jakiś czas temu i myślę, że sprawdza się on znakomicie. Nie sądzę natomiast, żeby na Anshur-Za było więcej elektroniki niż np. na naszym poprzednim krążku. Jest jej oczywiście sporo, jest wręcz wszechobecna, ale już w czasach "Rat Age" nazywaliśmy naszą muzykę mianem cybernetycznego death-metalu. Teraz po prostu  poruszamy się w obrębie tej samej stylistyki.

Sesja nagraniowa była bardzo rozciągnięta w czasie i w zasadzie możemy mówić o kilku sesjach, ponieważ pracowaliśmy w trzech różnych studiach nagraniowych. Ślady perkusyjne w Dominik Studio, wokale, gitary i bas w Shindler’s factory Studio, natomiast klawisze, miksy i mastering w studio ZED. Producentem płyty podobnie jak w przypadku Rat Age był Tomek Zalewski. Jeżeli chodzi o atmosferę, to ze swojej strony muszę przyznać, że przy nagrywaniu wokali bawiliśmy się wyśmienicie!

Syndykat to taka super-korporacja, która jest dominującą siłą w świecie opisanym w historii "Anshur-Za". Organizacja ta jest dalece potężniejsza niż klasyczne państwa, a jej wpływy ogarniają cały świat. Na pomysł pisania o Syndykacie wpadłem ja, ale nie mam pojęcie skąd wzięła mi sie ta nazwa. Myślę, że tego typu futurystyczne historie pasują do naszej przesiąkniętej elektroniką muzyki. Syndykat ma też swoje logo i myślę, że jest już ono nierozerwalnie związane z nazwą Thy Disease.

Jak słusznie zauważyłeś już nasz poprzedni album był koncepcyjny. Spodobała nam sie taka stylistyka i dlatego postanowiliśmy iść za ciosem. Akcja historii "Anshur-Za" odbywa sie w realiach świata opisanego na naszej poprzedniej płycie, ale jest to zupełnie inna opowieść, nie związana z "Rat Age". Jeżeli chodzi o inspirację to była nią dla mnie na pewno obecna sytuacja w stosunkach międzynarodowych i różne możliwe scenariusze, rozwoju tej sytuacji.

Faktycznie nie wierze w harmonijny pokój na świecie, jak i w dobre intencję Wielkiego Brata czy jego konkurentów, jakiejkolwiek maści by oni nie byli. Jeżeli przypatrzymy się uważniej dziejom rodzaju ludzkiego to, pomimo górnolotnych haseł, każdy kolejny system był tylko zamaskowaną kalką poprzedniego. Weźmy np pod lupę najnowszą historie - faszyzm zastąpił komunizm, po upadku którego zwyciężył chory kapitalizm, który być może jest najbardziej przewrotny z nich wszystkich. Nie wiem czy istnieje dla niego alternatywa i między innymi to pytanie zostało postawione pod koniec historii Anshur-Za.

Nie, nie było z tym żadnego problemu. Jesteśmy dobrymi znajomymi i tak to już jest w światku muzyków, że lubimy sie dobrze bawić, a tak właśnie należy potraktować gościnny udział Pauliny i Vogga w sesji nagraniowej Anshur-Za.

To oczywiście zależy od naszej wytworni, ale z tego co wiem są już takie plany. Myśle, że najwyższy już czas wypromować nasz zespół za granicą, ponieważ myślę że nie mamy się czego wstydzić. Dzięki odzewowi w Internecie, wiemy że nasza muzyka spotyka sie z bardzo dobrym odbiorem poza Polską i na pewno bylibyśmy usatysfakcjonowani gdyby Anshur-Za było powszechnie dostępne poza naszym rodzimym podwórkiem.

Podobnie jak w przypadku naszych poprzednich tras, "Creative Act Of Music" jest organizowana przez Creative Music, czyli przez nas samych. Z tego względu mamy na głowie masę spraw organizacyjnych. Z drugiej strony doświadczenie zdobyte podczas naszych poprzednich tras procentuje i wszystko przebiega bez problemów. Jeżeli chodzi o występ Thy Disease, to cieszymy sie że będziemy mogli w końcu zaprezentować fanom większą dawkę muzyki z naszego najnowszego albumu.

Oczywiście na trasę zabierzemy Brovara. Jest on juz w zasadzie pełnoprawnym członkiem zespołu i chociaż nie brał udziału w sesji nagraniowej nowego albumu, to już od dłuższego czasu występuje z nami na koncertach.

Jeżeli chodzi o krajowe wytwornie, to Mystic jest ostatnią z którą dotychczas nie współpracowaliśmy? Jest to w tym momencie najprężniej działająca firma wydawnicza w naszym kraju i póki co współpraca na linii zespół - wytwórnia przebiega bez zakłóceń. Kontrakt podpisaliśmy na trzy kolejne wydawnictwa, więc możemy ze spokojem patrzyć w przyszłość.

Faktycznie cos się pomieszało na ostatecznym wydaniu i nie chce tu wnikać co poszło nie tak i dlaczego... W każdym razie cieszę sie, że to zauważyłeś, bo to znaczy że przeglądałeś teksty i być może ten błąd skłoni fanów do bliższego zapoznania sie z lirykami na płycie?

Reedycja to zawsze dobra rzecz dla promocji zespołu. Przy okazji wydania nowej płyty fani, którzy nie znają dotychczasowej twórczości Thy Disease będą mieli możliwość zapoznania się z naszą poprzednią płytą.

Jeżeli już masz nas do kogoś porównywać to na pewno do tych zespołów. To poniekąd naturalne, bo to właśnie Thy Disease i dwa wyżej wymienione zespoły grają taką bardziej futurystyczną odmianę metalu. Nie można oczywiście zapominać, ze niektórzy z nas są także członkami Crionics.

Ja mam w odtwarzaczu Bjork, a gdzieś obok leży płyta Portishead. Z metalu słuchałem ostatnio Satyricon.

Szczerze powiedziawszy z zamiarem ponownego nagrania "Frozen" nosiliśmy sie już od dłuższego czasu. Przede wszystkim dlatego, że to poniekąd najważniejszy dla Thy Disease cover, a wersja która znalazła sie na naszej pierwszej płycie pochodziła z  dema "Art Of Decadence" i była nagrana z automatem perkusyjnym. Chcieliśmy po prostu zarejestrować ten utwór jeszcze raz, z lepszym brzmieniem. Poza tym w tym roku obchodzimy dziesięciolecie istnienia zespołu i umówmy sie że to z tej okazji nagraliśmy "Frozen" jeszcze raz.

Też tak uważam? Depeche Mode to mój ulubiony zespół i aż wydawało mi sie dziwne, że do tej pory nie nagraliśmy żadnego ich coveru. Nie jest to może jakiś wielki hit, ale kawałek ten wydawał nam sie najbardziej odpowiedni do przerobienia na metal. Poza tym ma bardzo adekwatny tytuł i tekst...

Mnie osobiście nie interesuje przypinanie sobie żadnych łatek. Tworzymy muzykę, która nas cieszy, bez oglądania się na poszczególne style. Nie jestem też oczywiście w stanie teraz powiedzieć w jakim kierunku podążymy w przyszłości. Jeżeli ktoś chce juz koniecznie usłyszeć jakoś nazwę to sugerowałbym po prostu "cybernetyczny metal".

Ja również dziękuje i do zobaczenia na trasie!