Reborn

Album ten, choć potwierdza rozwój członków zespołu jako instrumentalistów oraz Tomka w roli wokalisty, niestety nie zmienia dość smutnego faktu, że wszystko to, co oferuje nam ten kwartet, zostało wielokrotnie przemielone przez Chimairę, Ektomorf, Davidian i wiele innych zespołów, które parają się muzyką z pograniczna groove/thrash metalu.

Jednakowoż, mimo braku bożej iskry i wyraźnego talentu kompozytorskiego, "Reborn" nie jest krążkiem złym. To materiał głównie dla entuzjastów krajowego podziemia, mający spory potencjał koncertowy ("Unthinkable", "Terror of A Good King") i kilka naprawdę mocno bujających momentów. Niestety, mimo szczerych chęci i sympatii do 'lokalsów' uważam, że "Reborn" nie pozwoli im zaistnieć w świadomości szerszego audytorium, a co za tym idzie, niefortunnie skazani są na los dziesiątek im podobnych zespołów.

Jest jednak dla nich nadzieja, bo zarówno swoista jednowymiarowość materiału oraz brak łatwo zapamiętywanych utworów w niedalekiej przyszłości mogą odejść w zapomnienie i ci młodzi chłopcy wreszcie sprokurują coś zupełnie autorskiego, mogącego się podobać nie tylko modnej młodzieży ale również starszym fanom metalowego łojenia.

Grzegorz "Chain" Pindor