Recenzje
2010-01-03
Nasza ocena:
7
/10
Pod każdym względem śmiały, nowatorski i niestereotypowy styl grupy Incubus usłyszymy na ich najnowszym dwupłytowym wydawnictwie "Monuments And Melodies". Na scenie rockowej zespół ten nieprzerwanie tworzy od osiemnastu lat i jest to już ich siódmy album, tym razem kompilacyjny.
Początkowo twórczość Incubus porównywana była do takich zespołów, jak: Red Hot Chili Peppers czy Faith No More, a to głównie ze względu na zgrabne łączenie stylu funky z rockiem, a nawet metalem. Jednak po niedługim czasie okazało się, że grupę stać na dużo, dużo więcej. W zespole Incubus na przestrzeni lat bardzo ciekawie przedstawia się współpraca José Pasillasa (perkusja) z Benem Kenneyem (gitara basowa) - ci panowie naprawdę są świetnie zgrani i tworzą absolutnie wybitny fundament grupy. "Monuments And Melodies" to dwupłytowa kompilacyjna składanka utworów z czterech ostatnich płyt Incubus uzupełniona o dwie kompozycje premierowe: "Midnight Swim" oraz "Black Heart Inertia". Składanka oscyluje raczej w stronę łagodniejszego oblicza amerykańskiego bandu, choć w całości stanowi miarodajny przekrój ich twórczości.
Moimi faworytami na tym krążku są utwory "Drive" (CD1), "Love Hurts" (CD1), "Martini" (CD2) oraz "Let’s Go Crazy" (CD2).
Michał Pakulski
Moimi faworytami na tym krążku są utwory "Drive" (CD1), "Love Hurts" (CD1), "Martini" (CD2) oraz "Let’s Go Crazy" (CD2).
Michał Pakulski
