Gdzie Są Tamte Dni

Materiał ten cechuje specyficzna równowaga - na jednej szali znajdujemy wyraźnie słyszalne zaangażowanie, radość z gry i melodyjne pomysły, na drugiej zaś leży sporo nierówności rytmicznych i niedbałe wykonanie. Niestety realizator nie przyłożył się do dzieła, przepuszczając różne "kwiatki" w nagraniach, w tym niewyraźny wokal. Jednak słaba realizacja to jedno, a potencjał, jaki leży w tym zespole, to drugie. Słychać, że muzyka sprawia Wam dużo radości, a o to przecież właśnie chodzi.

Solidna porcja rockowej muzy. Utwór posiada chwytliwe riffy i linie melodyczne, co sprawia, że słucha się tego lekko i przyjemnie. Nie jest to może oryginalne granie, niemniej poprawne i łatwe w odbiorze. Na uwagę zasługuje dobry gitarowy warsztat, chociaż brzmienie gitar wymaga jeszcze dopracowania. Duży plus za śpiewanie po polsku, pomimo że warstwa tekstowa z pewnością nie zdobędzie literackiej nagrody Nobla...

Wydaje się, jakby na basie był zaaplikowany kluczowany stopką kompresor. Raczej widziałbym tu wyraźniejszy bas współgrający ze stopką, która zresztą zbytnio odkleja się od całości. Osobiście też nie przepadam za efektem typu room na wokalu. Choć powyższe uwagi można uznać za subiektywne, to zdecydowanie obiektywnie należy stwierdzić, że nagranie jest nieco płaskie, a elementy refrenu nie budują nastroju. Po układzie miksu można by się było spodziewać nieco większej dramaturgii. Poza tym nagranie to brzmi całkiem poprawnie.