ROLAND JC-40

Niemniej przez 40 lat produkcji pojawiały się różne wersje, jak np. JC-160 z czterema głośnikami 10-calowymi, JC-50 i JC-60 (1×12"), JC-77 (2×10"), JC-80 (1×15"), a nawet głowa JC-200. W latach 90. wyprodukowano mały JC- 20 (2×5"), JC-85 i JC-90 (2×10"). Mimo nazwy mogącej zasugerować zastosowanie tego wzmacniacza do grania jazzu, konstrukcji tych używali muzycy reprezentujący przeróżne gatunki, np.: Albert King, Andy Summers, Robert Smith, a nawet James Hetfield i Kirk Hammet, bo przecież nawet Metallica też potrzebuje od czasu do czasu dobrego czystego brzmienia.

BUDOWA

Świętując 40-lecie powstania kultowych wzmacniaczy Jazz Chorus i słynnego modelu JC- 120, Roland zaprezentował jego bardziej kompaktowe wcielenie: JC-40. Oprócz obudowy - którą za sprawą charakterystycznych okuć na krawędziach i wierzchołkach trudno pomylić z jakimkolwiek innym wzmacniaczem - wyróżniającą cechą modeli JC jest niepowtarzalny efekt chorus. Jego brzmienie powstaje dzięki wykorzystaniu rozdzielenia sygnału, dwóch końcówek mocy i dwóch głośników. Dimensional Space Chorus działa w ten sposób, że w jednym głośniku słychać dźwięk nieprzetworzony, a w drugim poddany okresowej modulacji wysokości. Te dwa brzmienia łączą się ze sobą w powietrzu dając to niepodrabialne, przestrzenne brzmienie pierwszego w świecie chorusa rodem z JC-120.

Obudowa JC-40 ma konstrukcję otwartą - z tyłu w pełnej okazałości można podziwiać dwa 10-calowe głośniki Roland Heavy-Duty, jedynie na dole zamontowano listwę stabilizującą konstrukcję. Szare kopułki głośników przebijają przez kraciastą maskownicę zwieńczoną na górze oraz na dole listwami i ozdobioną logotypem. Na przednim panelu umieszczono dwa wejścia instrumentalne, przełącznik BRIGHT rozjaśniający brzmienie, regulację głośności, trójpasmową korekcję (BASS, MIDDLE, TREBLE), regulację przesterowania oraz pogłosu. Trzy ostatnie pokrętła na zielonym tle odpowiadają za parametry: szybkość (SPEED) i głębokość (DEPTH) oraz wybór trybu - VIBRATO albo CHORUS z ustawieniami ręcznymi MANUAL i uniwersalnymi FIXED (z wyłączoną kontrolą SPEED i DEPTH). Oba efekty bazują na cyklicznym podnoszeniu i obniżaniu wysokości dźwięku, jednak w przypadku vibrata modulacja jest znacznie głębsza.

Oprócz gniazda zasilania, tylny panel mieści szereg przyłączy w rozmiarze 1/4 cala: wyjście słuchawkowe, wyjście liniowe (kanał prawy, kanał lewy/ mono), gniazda pętli efektów (wyjście, powrót - kanał prawy, lewy/mono), gniazda przełączników nożnych odpowiadających za włączanie efektów: CHORUS/ VIBRATO (w zależności od ustawienia przełącznika z przodu), REVERB, DISTORTION - te dwa efekty zostały gruntownie odświeżone i zmodyfikowane pod kątem współczesnych wymagań. Ponadto pętla efektów ma przełącznik trybu działania - szeregowo albo równolegle do ścieżki sygnału nieprzetworzonego. Wyjście liniowe umożliwia wyprowadzenie sygnału do nagłośnienia, kolejnego wzmacniacza gitarowego, ewentualnie do nagrywania.

WRAŻENIA

Specyficzny dobór kolorów obudowy i panelu sterowania, okleina oraz przybite czy może przynitowane okucia na krawędziach w połączeniu z szarą siatką zawsze kojarzą mi się ze sprzętem wojskowym - na swój sposób jest to oręż w ręku gitarzysty. Nie jest to na szczęście ciężka artyleria. Masa niecałych 16 kg w odniesieniu do 28 kg modelu JC-120 (nawet gdy jest on wyposażony w kółka transportowe) to wynik, który ucieszy przede wszystkim muzyków, którzy muszą się często i sprawnie przemieszczać, a jednocześnie nie potrzebują dużego i bardzo głośnego wzmacniacza. JC-40 posiada dwa gniazda instrumentalne i jest to kolejna cecha wyróżniająca współczesną wersję JC w stosunku do poprzednich, które miały tylko jedno gniazdo.

Dwa wejścia oraz dwa powroty pętli efektów umożliwiają korzystanie ze stereofonicznych efektów i procesorów dźwięku w trzech konfiguracjach: przed wzmacniaczem, w pętli szeregowo albo równolegle. Tuż po włączeniu - ze względu na tranzystorową konstrukcję - otrzymujemy brzmienie na tyle dobre, że kręcenie gałkami korekcji właściwie nie jest konieczne. Podwójny tor sygnałowy umożliwia wspólne ćwiczenie czy mały jam session - w razie takiej konieczności można dosłownie podzielić się wzmacniaczem z kolegą lub koleżanką, a każdy będzie grał na oddzielnym głośniku. Dzięki tej właściwości opisany wyżej chorus w tej konfiguracji, nawet mimo tego, że głośniki są tuż obok siebie, brzmi wyjątkowo przestrzennie. Przester, choć nazwany DISTORTION, to raczej overdrive/crunch - gra cieplej i bardziej miękko niż w poprzednich wersjach JS, gdzie dźwięk był ostrzejszy i na swój sposób nieco twardy. Bardzo dobrze nadaje się do uzyskania energetycznego brzmienia jazzowego czy blues-rockowego drive’u.

Mimo tylko jednego kanału, stosując przełącznik nożny uzyskuje się jakby drugi, przez włączenie lub wyłączenie przesteru. Pogłos to cyfrowa symulacja tradycyjnej sprężyny - jest dobrze dopracowany, precyzyjnie odwzorowuje charakterystyczne odbicie dźwięku przy urywanych akcentach i ma łagodnie zanikające wybrzmienie, które jednak nie zamazuje dźwięku gitary. Jazz Chorus to jednak synonim znakomitego brzmienia czystego - jest ono wyjątkowo neutralne, nie podkoloryzowane, a przez to doskonale nadające się do korzystania w różnorodnych efektów - wpięte kostki overdrive zaskoczą niejednego fana mocniejszych gainów. Dynamika stoi tu na znakomitym poziomie, przy mocniejszym ataku pojawia się dodatkowo szklista prezencja, a wzmacniacz pomimo 40 W poradzi sobie nawet w średniej wielkości klubach.

pl.rolandeasteurope.com
www.rolandus.com