PRS Archon 100

Autor testu: Sławomir Sobczak

Tym razem producent zdecydował się śmielej wejść do świata mocniejszego gainu. Warto przypomnieć, że inne konstrukcje spod znaku Paul Reed Smitha (DG Custom, HXDA i Two Channel Custom) nie mogły zaoferować zbyt wiele w kwestii brzmienia typu hi-gain. Archon jest wzmacniaczem, który ma ambicje stać się produktem nie tylko dla gitarzystów rockowych, ale i metalowych. Sprawdźmy zatem, w jakim stopniu mu się to udało.

BUDOWA

Archon 100 to masywny, bo ważący blisko 20 kg, wzmacniacz o wzornictwie łączącym w sobie dwa światy. Z jednej strony mamy tu surowy czarny grill wykonany z solidnej blachy perforowanej, a z drugiej - subtelny pasek w stylu vintage z motywami znanymi z układu słoi klonu wzorzystego. Kontrasty wzornicze dają w efekcie ciekawy efekt wizualny, obok którego trudno jest przejść obojętnie.

Sprawdźmy, co znajduje się we wnętrzu testowanego wzmacniacza. Przede wszystkim uwagę zwracają dwa pokaźnych rozmiarów transformatory. Do budowy Archona zastosowano najwyższej klasy komponenty, wliczając w to chassis z aluminium, podstawki do lamp firmy Belton czy potencjometry Alpha. Całości dopełniają ręcznie wykonane połączenia podzespołów i czytelnie zaprojektowane płytki drukowane. Producent podkreśla, że każda z lamp jest starannie wybierana przez pracownika montującego układ. Każdy z elementów wzmacniacza jest wykonany bardzo dokładnie, włączając w to połączenia lutowane. Lampy zamocowane są na chassis, dzięki czemu ograniczono wpływ ich temperatury na pozostałe elementy układu. Miło jest oglądać tak dobrze wykonane i zaplanowane wnętrze wzmacniacza.

W sekcji przedwzmacniacza znalazło się aż sześć lamp 12AX7, natomiast w stopniu mocy umieszczono cztery lampy 6L6GC. Wzmacniacz może pracować jako konstrukcja 100-watowa lub 50-watowa dzięki umieszczonemu na panelu tylnym przełącznikowi 100W/50W. Z tyłu obudowy znajduje się także grupa złącz służących do kontroli parametrów pracy wzmacniacza, a także otwór dający dostęp do potencjometru montażowego umożliwiającego ustawianie biasu bez konieczności otwierania obudowy. Panel tylny kryje także przełącznik impedancji, dwa gniazda głośnikowe, złącze przełącznika nożnego (w zestawie) oraz gniazda szeregowej pętli efektów.

Na panelu przednim mamy regulatory wspólne CLEAN MASTER, LEAD MASTER, DEPTH, PRESENCE oraz dwie grupy takich samych gałek odpowiedzialnych za kontrolę brzmienia każdego kanału: BASS, MIDDLE, TREBLE i VOLUME (w sekcjach kanałów znajdziemy także przełączniki BRIGHT). Całości dopełniają: włącznik OFF/STANDBY/ON, kontrolka, przełącznik kanałów oraz gniazdo wejściowe.

WRAŻENIA

Na kanale czystym barwa jest przyjemnie ciepła i bardzo dynamiczna. Możliwości pokładowego korektora są na tyle duże, że bez problemu uzyskamy zarówno nowoczesne, sterylnie czyste cleany, jak i okrągłe barwy w stylu vintage. Zwiększenie nasycenia kanału skutkuje lekkim przesterowaniem. Stosunkowo łatwo go przełamać i sprawić, aby klasyczny clean przerodził się w ciepły, nasycony crunch. Barwa tego typu jest wyjątkowo podatna na artykulację i daje się ładnie kontrolować potencjometrem głośności w gitarze. Warto podkreślić, że kanał czysty nie został tu potraktowany po macoszemu, jak często ma to miejsce we wzmacniaczach typu hi-gain.

Kanał przesterowany daje bardzo dynamiczny, masywny, a przy tym selektywny ton ze sprężystym dołem. Kontrolując gałki korektora i nie przesadzając z poziomem nasycenia, bardzo łatwo odtworzyć brzmienia z kręgu thrash czy death metalu. Mocniejsze rozkręcenie przesteru daje nowoczesne higainowe tony, które oferują na tyle selektywne brzmienie, że nadają się zarówno do masywnych powerchordów, jak i do gry zorientowanej technicznie. Dodanie środka sprawia, że wzmacniacz potrzebuje nieco więcej oddechu w postaci zdjęcia gainu, co skutkuje powstaniem rasowego brzmienia rockowego w stylu AC/DC.

Kanał przesterowany jest wyjątkowo uniwersalny. Pozwala na uzyskanie szerokiego zakresu brzmień bez potrzeby kręcenia wieloma gałkami. Sama regulacja podstawowego parametru, czyli poziomu nasycenia, umożliwia stworzenie zarówno delikatnego i zarazem rasowego, pełnego wyrazu crunchu, jak i masywnej ściany dźwięku. W każdym z tych przypadków Archon sprawuje się znakomicie i niejako prowadzi użytkownika za rękę. Można odnieść wrażenie, że 3-pasmowa korekcja została tu dodana jedynie na wszelki wypadek, ponieważ w praktyce nie ma zbytniej potrzeby jej użycia.

Eksperymentując z brzmieniem, chciałoby się czasem okrasić go odrobiną reverbu, lecz niestety producent nie przewidział tego dodatku. A szkoda, bo jego obecność z pewnością nie byłaby tu zbędna.

Z uwagi na dużą moc wzmacniacza optymalne wysterowanie lamp stopnia mocy w warunkach domowych nie jest łatwe, choć pewną pomocą jest ograniczenie mocy do 50 W. Archon to typowe zwierzę sceniczne, które pokazuje pazur po odpowiednim rozkręceniu. Zyskuje na tym bas, a dodatkowa kompresja sprawia, że najprostsze riffy nabierają życia.

PODSUMOWANIE

Kolejnym swym produktem, jakim jest head Archon, firma PRS udowodniła, że ma ambicje stać się poważnym graczem na rynku wzmacniaczy gitarowych. Wszystko wskazuje na to, że nie jest to ostatnie słowo tego producenta. Trudno doszukać się słabych punktów w testowanym wzmacniaczu, i to zarówno pod względem konstrukcyjnym, użytkowym, jak i wreszcie tym najważniejszym - brzmieniowym. Duże możliwości w zakresie kreowania brzmienia w połączeniu z prostą obsługą i czytelnym panelem sterującym sprawiają, że głowa ta może z powodzeniem konkurować z najbardziej uznanymi konstrukcjami obecnymi na rynku. Archon to wzmacniacz dla osób poszukujących nie tylko nowoczesnego brzmienia typu hi-gain, ale również dla typowych rockmanów chcących od czasu do czasu mocniej rozkręcić swój zestaw.