GIBSON Les Paul Classic 2017 T

Autor testu: Piotr Szarna

Co najważniejsze, mamy tu sporo nowości oraz wiele rozwiązań, które powinny zadowolić zarówno zagorzałych fanów tradycyjnych konstrukcji vintage, jak i zwolenników technologicznych nowinek oraz poszerzonych opcji brzmieniowych.

W ofercie Gibsona 2017 znajdziemy bardzo rozbudowany przekrój modeli, od Les Paula, przez SG, Firebird, Explorer po Flying V. I jeszcze coś dla basistów - Gibson EB Bass 2017. Podobnie jak w zeszłym roku do wyboru są dwie wersje instrumentów: Traditional (T) prezentujących specyfikacje podobne do starszych, klasycznych modeli, oraz High Performance (HP), wprowadzających nowoczesne i często innowacyjne rozwiązania jak dopracowany system automatycznego strojenia G-Force, nowe pickupy rozbudowane o wewnętrzny, 5-pozycyjny przełącznik DIP dla ustawienia zupełnie nowych konfiguracji połączeń, nieco szersze gryfy ułatwiające grę solową, regulowane siodełka czy profilowane łączenie gryfu z korpusem dla lepszego dostępu do wyższych progów.

Nowością w linii 2017 obok nowych futerałów jest dołączany w komplecie do każdej gitary firmowy, skórzany pasek oraz bardzo praktyczny zestaw narzędzi multi-tool Gibsona. Do naszego testu dotarł Gibson Les Paul Classic 2017 T reprezentujący klasyczną wersję Traditional i ujmujący zielonym, transparentnym wykończeniem Green Ocean Burst.

BUDOWA

Les Paul Classic 2017 inspirowany jest gitarami z lat 60. i 70., i łączy w zasadzie cechy modeli Standard i Traditional z oferty Gibsona. Mahoniowy korpus dla zmniejszenia wagi posiada 9 wewnętrznych otworów, a na topie zastosowano płytę klonową klasy A otoczoną szerokim, kremowym bindingiem. Całość wykończono na wysoki połysk odsłaniającym fakturę drewna lakierem w bardzo ładnie prezentującym się, cieniowanym na krawędziach zielonym kolorze Green Ocean Burst. Gitara dostępna jest jeszcze w kolorach Heritage Cherry Sunburst oraz Gold Top.

Wklejany, mahoniowy gryf o smukłym profilu Slim Taper podobnie jak korpus wykończono z tyłu w zielonym kolorze. Na palisandrowej podstrunnicy umieszczono akrylowe, trapezowe markery oraz nabito 22 progi. Biegnący dokoła, ciemno-kremowy binding stanowi też bardzo estetycznie wykonane zakończenia koron progów. Odchylona główka mieści przykręcone po obu stronach blokowane, niklowane klucze Grover, zaślepkę pręta regulacyjnego z nazwą serii, perłowe logo Gibson oraz złoty napis modelu Les Paul. Klasyczne, nylonowe siodełko ma długość 43 mm, więc o standardową szerokość gryfu możemy być spokojni.

Osprzęt uzupełnia niklowany, regulowany mostek ABR z aluminiowym strunociągiem. Całość od strony wizualnej dopełnia kremowy pickguard oraz miodowo-złote, przezroczyste gałki potencjometrów. Układ elektryczny tworzą dwa kremowo-czarne humbuckery Zebra ’57 Classic pod gryfem oraz Zebra ’57 Classic Plus przy mostku, obsługiwane dedykowanymi parami potencjometrów głośności i tonów oraz przełącznikiem 3-pozycyjnym. Czysta klasyka. Zgodnie z tradycją zastosowano tu też słynne kondensatory Orange Drop.

Gibson Les Paul Classic 2017 T dysponuje menzurą 24,75" i dostarczany jest w bardzo estetycznym, dopasowanym futerale wykończonym jasno-brązową skórą, a w środku znajdziemy m.in. wspomniany we wstępie czarny, skórzany pasek z logo Gibsona oraz firmowy zestaw narzędzi multi-tool.

WRAŻENIA

Instrument poczynając już od samego, obszytego skórą futerału wywołuje bardzo pozytywne odczucia. Zielony, przyciemniany na krawędziach kolor wykończenia Green Ocean Burst prezentuje się wyjątkowo, odsłaniając nieregularną fakturę klonowego topu. Na scenie wyglądać będzie doskonale, nie epatując jednocześnie zbędnymi wodotryskami. Cienki gryf Slim Taper bardzo dobrze układa się w dłoni, a fabrycznie ustawiona wysokość strun na poziomie ok. 2 mm nad 12 progiem mówi sama za siebie. Nie można się tu dopatrzyć żadnych niedoróbek, spasowanie elementów i wykończenie detali stoi na poziomie godnym w pełni profesjonalnego instrumentu, czego zresztą można zawsze spodziewać się po instrumentach ze stajni Gibson USA.

Jednocześnie zmniejszona waga gitary zapewnia odpowiedni komfort przy grze na stojąco, a zastosowane wewnętrzne otwory nie mają żadnego negatywnego wpływu na brzmienie. Na podkreślenie zasługuje jeszcze bardzo płynne i precyzyjne działanie blokowanych kluczy, a struny gładko przesuwają się w nylonowym siodełku główki, dzięki czemu nie ma żadnych problemów z utrzymaniem stroju podczas gry. Miłym dodatkiem jest też skórzany pasek oraz multi-tool, które znajdują się w komplecie z modelami Gibsona na 2017 rok.

BRZMIENIE

Po pickupach Classic ’57 możemy spodziewać się klasycznego charakteru przetworników PAF, jednak sprawdźmy jeszcze brzmienie "na sucho", bo to ono w sporej mierze będzie kształtować wyjściową barwę. Po uderzeniu w struny słychać naturalny, lekko wycofany środek oraz dosyć jasną prezencję, tworzące wrażenie "powietrza" w brzmieniu. Struny odzywają się dynamicznie i sprężyście w całym zakresie, choć z uwagi na fabryczne "dziewiątki" nie można przesadzać z bardzo mocnym atakiem.

Gryfowy Classic ’57 na kanale czystym daje spodziewaną odpowiedź klasycznych konstrukcji PAF - barwa jest naturalna, bez natarczywego środka czy wprowadzającego nieczytelność dołu, a humbucker odzywa się ładną, miękką górą oraz charakterystycznym dla gitar Gibsona, głębokim soundem. Możemy być pewni, że te pickupy zabrzmią inaczej w instrumencie innej marki - tu zostały idealnie dobrane by oddać klasycznego ducha Les Paula z lat 60. i 70. Połączenie przetworników w środkowej pozycji przełącznika skutkuje jaśniejszym konturem i od razu rozpoznawalnym brzmieniem Gibsona - dodatkowo oddzielne sterowanie głośnością i tonami pozwala precyzyjnie oraz w szerokim zakresie znaleźć wiele ciekawych barw podkładowych.

Tradycyjnie podkręcamy gain w okolice przełamującego się bluesa, gdzie Les Paul Classic 2017 T pokazuje swój potencjał w oddaniu niuansów i dynamiki. Pickup gryfowy ładnie otwiera wyższy środek, barwa jest jednocześnie ciepła i nasycona w dole, i nie drażni w wyższym rejestrze, a grane lekko rozłożone akordy mają czytelną górę oraz bardzo dobrą separację przy mocnym ataku w struny. Po dodaniu gainu wchodzimy w obszar blues-rockowy a po skręceniu gałki głośności wracamy bez problemu do niemal czystej, okrągłej barwy. Pickup przy mostku ma już zdecydowanie więcej agresywności, którą łatwo okiełznać samą dynamiką gry. Pełny akord to zadziorne rejony klasycznego rocka z długim wybrzmieniem dźwięków - nic tu nie gaśnie przedwcześnie, niuanse artykulacyjne przenoszone są na naprawdę wysokim poziomie.

Połączenie przetworników wprowadza lekko nosowy kontur na basowych strunach, jednak cały czas słyszalny jest otwarty, pełny powietrza sound. Po przełączeniu na kanał Drive uzyskujemy rasową, rockową barwę rodem z lat 80. z większymi harmonicznymi oraz wyraźną, perkusyjną górą. Na humbuckerze mostkowym dźwięki wręcz same płyną przy grze legatowej, a wspomniana góra oddaje więcej detali i zapewnia dużo lepszą definicję dźwięków w porównaniu do nowoczesnych, skompresowanych mocno brzmień znanych chociażby z wyścigowych konstrukcji innych producentów.

Riffy można określić klasyką na sterydach - rzadko spotyka się tak nasycony palm-muting z mocnym zwartym dołem i perkusyjną prezencją, jednocześnie nie drażniący bzyczącą górą. Przełączamy się na humbucker przy gryfie i brzmienie zyskuje ten okrągły, śpiewny charakter i sustain, przywołujący na myśl piękną barwę Gary’ego Moore’a.

PODSUMOWANIE

Nowa linia instrumentów Gibsona na rok 2017 zapowiada się niezwykle ciekawie. Testowany Les Paul Classic 2017 ma wszystkie cechy klasycznych konstrukcji Gibsona, które dostosowano jeszcze do wyśrubowanych często wymagań współczesnych gitarzystów i okraszono w naszym przypadku efektownym, bardzo ładnym wykończeniem Green Ocean Burst.