Ponad dziesięć lat po premierze jednego z ważniejszych albumów protoplastów hardcore’a mamy okazję przyjrzeć mu się jeszcze raz, a to dzięki reedycji, którą będzie można kupić dzięki wytwórni Metal Mind.
Ojcowie, czy nawet dziadkowie nowojorskiego stylu, dzięki ósmemu albumowi potwierdzili swoją pozycję, którą bez problemu utrzymują do dzisiaj.
"Another Voice" to esencja stylu Agnostic Front, gdzie długość utworów zwykle nie przekracza dwóch minut. Ma być prosto, agresywnie i bezpardonowo. Zespołowi daleko do dzisiejszych (czy ówczesnych) trendów, ponieważ nie doświadczycie tu również skomplikowanych aranżacji. Już z pierwszymi dźwiękami "Still Here" czujemy się jakbyśmy dostali obuchem w głowę. I bardzo dobrze, bo to jest właśnie hardcore! Jeżeli czujesz, że jest zbyt agresywnie, to niestety nie jest to muzyka dla Ciebie.
Miret klasycznie porusza tematy towarzyszące jego życiu, trochę o polityce, trochę o naszym społeczeństwie. Nie ma się co rozwodzić, ponieważ teksty trzeba przetrawić samemu, a najlepiej podczas koncertu nowojorskiej kapeli. Jeżeli chodzi o samą muzykę to jest tu momentami thrashowo ("Casualty Of The Times"), klasycznie hardcore - punkowo (bijący basem "So Pure To Me"), czy dość melodyjnie, przynajmniej jak na standardy AF ("Still Here"). Najważniejsze, że nie mamy do czynienia z bezmyślnym łojeniem, tylko doskonale przemyślanym hardcore’owym brzmieniem, który inspiruje wiele kapel aż do dziś.
"Another Voice" to oprócz "Victims in Pain" oraz "Warriors" jedna z najlepszych pozycji w dyskografii Amerykanów. Panowie już dawno wykreowali swój styl, który pojawia się na coraz to nowszych wydawnictwach w niezmienionej formie. Dla jednych to powód do odłożenia płyty w kąt, a dla innych impuls do wyjazdu na ich koncert. Ja zdecydowanie znajduję się w tej drugiej grupie i życzę sobie żeby kolejne nagrania Agnostic Front trzymały poziom
"Another Voice" chociaż w najmniejszym stopniu, ponieważ jest to gwarancja posłuchania hardcore’a na najwyższym poziomie.
Marcin Czostek
