Jimi Hendrix grą na gitarze "zbudował sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu". Zrewolucjonizował całkowicie muzykę gitarową i nie ma co do tego wątpliwości. Nagrał też przy okazji sporo płyt. Z wiadomych powodów więcej już nie nagra, co nie stoi na przeszkodzie w wydaniu jeszcze raz tych samych materiałów.
Nie pierwszy to i nie ostatni przypadek, gdy pokryty szarą patyną czasu album po raz kolejny trafia na sklepowe półki. Modny ostatnio remastering stał się świetnym powodem na przypomnienie starych wydawnictw. Tak też się stało z kultową płytą Jimiego Hendrixa "Axis: Bold As Love". Tego krążka ani tego artysty fanom gatunku specjalnie przedstawiać nie trzeba. Warto tylko przypomnieć, że jest on następcą "Are You Experienced" i poprzednikiem "Electric Ladyland". Wszystkie trzy są efektem pracy zespołu The Jimi Hendrix Experience, w skład którego oprócz mistrza wchodzili: basista Noel Redding i perkusista Mitch Mitchell.
Co powinno skłonić potencjalnych klientów do zakupu najnowszej wersji "Axis: Bold As Love"? Oprócz wspomnianego remasteringu - bonusy. W estetycznych digipacku znajdziemy 24-stronicową książeczkę z rzadko publikowanymi fotografiami. Na tym jednak atrakcje się nie kończą. Umieszczenie płyty w komputerze zaowocuje akcesem do specjalnego segmentu oficjalnej strony internetowej, przeznaczonego wyłącznie dla posiadaczy oryginalnego wydawnictwa. Szybka rejestracja i mamy dostęp do interesujących materiałów wideo, z których możemy się dowiedzieć np. o pierwszej gitarze Jimiego, albo jak wyglądała współpraca z nim w studiu. Nie ma tego w tej chwili zbyt dużo, ale autorzy strony zapewniają, że dział będzie stale aktualizowany o kolejne, niepublikowane dotąd filmy. Poza tym znalazła się również informacja o możliwości zadania pytań osobom, które bezpośrednio zetknęły się z Jimim. Najciekawsze z nich wraz z odpowiedziami są zamieszczane na stronie.
"Axis: Bold As Love" to nie jedyny z albumów Jimiego Hendrixa, którego produkcja została niedawno wznowiona. Wszystkie oferują atrakcyjne dodatki, obok których nie przejdzie obojętnie zapewne żaden fan twórczości mistrza gitary elektrycznej. Jeśli ktoś nie został do tej pory posiadaczem tego wydawnictwa, to jest najlepszy moment by nadrobić zaległości i przekonać się, że muzyka Hendrixa nie zestarzała się pomimo upływu czasu.
Kuba Chmiel
