Folklore And Superstition

Drugi album kapeli z południa Stanów Zjednoczonych, a konkretnie z Kentucky, jest mocniejszy, bardziej chwytliwy i znacznie lepszy od strony artystycznej niż ich debiut. Niezorientowanym przybliżmy, że Black Stone Cherry przywołują w swoich numerach ducha Led Zeppelin ("Please Come In"), Aerosmith (ładna ballada "Things My Father Said"), The Black Crowes ("Soulcreek") i oczywiście Lynyrd Skynyrd. Jest rasowo, mocno i melodyjnie. Do tego wszystkie kompozycje zostały zagrane w obniżonych strojach, co sprawia, że nasuwają się także skojarzenia z brzmieniem Soundgarden. Gitary grają prosto w twarz, a riffy i stylowe solówki wręcz wyskakują z głośników. Gitarzyści BSC popisują się doskonałą współpracą, techniką i stylem. Wcale nie gorzej radzi sobie sekcja rytmiczna. Umiejętność pisania chwytliwych kawałków i refrenów to kolejny dar tego kwartetu. W tym zespole bez wątpienia jest przyszłość rockowego grania. Boję się nawet pomyśleć, jak oni wypadają na żywo, bo na koncertach przy takim utworze jak "Ghost Of Floyd Collins" jest na pewno eksplozja energii. Posłuchajcie koniecznie. Absolutny konkret.